środa, 22 stycznia 2014

Rozdział piąty

       I jest! 
Wyszedł mi trochę dłuższy niż zwykle xd Głównie przez to tyle się zeszło, ponieważ chciałam zamknąć w jednym rozdziale jeden dzień, zachowując wszystkie koncepcje. Mówi się, że jakość nie równa się ilość, mam jednak nadzieję, że w tym przypadku jest inaczej ;dd Bardzo proszę o wszytskie uwagi, które mogą wskazać ewentualne błędy stylistyczne czy coś, co was niepokoi w fabule. Bez takich rzeczy jestem jak dziecko we mgle ;P

Ponieważ włożyłam w niego całkiem sporo wysiłku, i - jak mam nadzieję - jest w miarę dobry, postanowiłam go dedykować Dianie (tak, od Ciebie zgapiłam pomysł dedykacji :P), właścicielce świetnego opowiadania [KLIK]. Twoje "długie i bezsensowne komentarze" jak je nazywasz są tak pochwalne i motywujące, że doprawdy dodają mi skrzydeł i chęci do pracy. To Twoje "opowiadanie" pod rozdziałem drugim, chyba dłuższe niż sam rozdział (xDD) sprawiło, że natychmiast zabrałam się do pracy, rzucając wszystko i wracając na bloga. Gdyby nie ono, może nawet do dziś osiadałby tu kurz :)



Rozdział piąty

Nowe strony starych historii

Za oknem, na parapecie, czarny kruk [...]. Zaglądasz mu w oczy, jak w śmierci oblicza - złapany w zamkniętym rozdziale życia.



    Angeles